• Gorczański Portal Informacyjny
  • Piątek, 29 marca 2024
  • Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
Reklama
Wiadomości
Data: 10 czerwca 2019, Poniedziałek / Ilość wyświetleń: 2756

Didi Gol na międzynarodowym turnieju piłkarskim (zdjęcia)

Drużyna Didi Gol Rabka Zdrój wyjechała na turniej piłkarski z międzynarodową obsadą rocznika U-12 Quipe Cup 2019 do Frankfurtu w Niemczech.

Prawo do udziału w tym turnieju drużyna z Rabki wywalczyła w Krakowie na „Turnieju Smoka Wawelskiego” zajmując pierwsze miejsce. Na miejscu we Frankfurcie dzięki pomocy naszych przyjaciół drużyna rozegrała mecz kontrolny gdzie mogła sprawdzić swoje umiejętności piłkarskie z miejscową drużyną Blau Gelb Frankfurt. Po zaciętej walce drużyna Didi Gol musiała uznać wyższość drużyny gospodarzy, ale to nie wynik był najważniejszy, nasi chłopcy mogli podpatrzeć swoich kolegów w rzemiośle piłkarskim, a sam sparing pozwolił sprawdzić przygotowanie i określić strategię dla naszej drużyny na czekające nas zmagania turniejowe.

Pierwszy czerwca to dzień rozpoczęcia Turniej Quipe Cup 2019. Na starcie zameldowało się 60 drużyny z całego świata – Holandii, Finlandii, Namibii, Stanów Zjednoczonych, Serbii, Słowacji, Szwajcarii, Anglii, Niemiec, Polski, Danii, Rosji, Belgii. Z Polski oprócz Didi Gol Rabka Zdrój na turnieju stawiły się jeszcze cztery drużyny Górnik Zabrze, AP Duda Wrocław, Champion Warschau, Olimpia Osowo. Turniej rozpoczął się etapem zmagań grupowych, gdzie naszymi rywalami w grupie B były takie drużyny jak SC Heerenven (Holandia), SKV Mörfelden (Niemcy), Atletic FC Windhoek (Namibia), FC KOIPS blue (Filandia). Dzięki rewelacyjnej postawie w fazie grupowej drużyna Didi Gol z Rabki zajęła drugie miejsce w grupie B i awansowała do grupy elitarnej „Gold” notując na swoim koncie dwa zwycięstwa, jeden remis i jedną porażkę. Drugi dzień turnieju dla nas to zmagania w Grupie „Gold” i mecze z takimi drużynami jak Roter Stem Belgrad z Serbii, Eintracht Frankfurt Niemcy, HSV 1860 Munchen Niemcy, Champion Warschau Polska, niestety w tych meczach drużyna Didi Gola musiała uznać wyższość przeciwników i schodziliśmy z boiska pokonani. Ostatni mecz turnieju rozegraliśmy z drużyną Hussars United Chicago (USA). Mecz bardzo wyrównany, nasza drużyna prowadziła po szybko strzelonej bramce, jednak w końcówce meczu nie uchroniła się od błędu i w ostatniej minucie drużyna Chicago zdołała zremisować z nami 1:1 skutecznie wykonując rzut karny. W klasyfikacji końcowej drużyna „Didi Gol Rabka Zdrój” zajęła 23 miejsce na 60 ekip z całego świata, i jako 3 drużyna z Polski.

Zapytaliśmy trenera Klubu Didi-Gol Daniela Kościelniaka o wrażenia z wyjazdu na turniej.

D.K: Podsumowując cały Turniej i udział naszego zespołu: jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że mogliśmy tam zagrać. To wielka przygoda dla Nas, nowe doświadczenia, mnóstwo wrażeń, nowe znajomości, a przede wszystkim wartości szkoleniowe jakie mogliśmy wyciągnąć obserwując, lub grając z drużynami z całego świata. Przyjemnie było zobaczyć poziom jakie prezentowały wszystkie zespoły, a szczególnie zwycięzca turnieju Roter Sterm Belgrad z którym zmierzyliśmy się w pierwszym meczu grupy Gold. Jestem dumny z moich zawodników, za ich postawę. Awans do grupy Gold to ogromny sukces, ponieważ poziom turnieju był najtrudniejszy z jakim kiedykolwiek się spotkaliśmy. Mimo wszystko trafiliśmy do elitarnej grupy.

Szczególne podziękowania dla rodziców za współfinansowanie, przygotowanie wyjazdu i opiekę nad zawodnikami. Naszym przyjaciołom Asi, Zbyszkowi, Fabianowi i Wiktorowi z Frankfurtu, oraz ich znajomym za serdeczne przyjęcie, pomoc organizacyjną i logistyczną. Dziękujemy firmie Pro-Turnieje, oraz organizatorom Turnieju Smoka Wawelskiego i wszystkim którzy przyczynili się do realizacji tego przedsięwzięcia..

Czy po powrocie z Niemiec ma Pan jakieś przemyślenia?

- Ubolewam, że nie mamy takiej infrastruktury, zaplecza treningowego jak w Niemczech. Tam każdy klub, bez względu na wielkość ma minimum trzy boiska. To jest podstawowa przewaga jaką mają nad nami. Powinniśmy brać od nich przykład, bo widać, że stawiają na pierwszym miejscu rozwój dzieci. Cieszę się, że mogłem to zobaczyć na własne oczy, bo tylko utwierdziło mnie to w tym co robię. Powiem również, że teraz tym bardziej nie rozumiem dlaczego nie pozwala się nam trenować na stadionie miejskim. Po kilku latach bezskutecznego ubiegania się o dostęp, już czas aby władze miasta coś z tym zrobiły, bo to zakrawa na absurd. Zacznijmy w końcu stawiać na pierwszym miejscu na rozwój naszych dzieci.

Źródło: materiały prasowe
Reklama
Zobacz także
Reklama