• Gorczański Portal Informacyjny
  • Piątek, 19 kwietnia 2024
  • Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
Reklama
Wiadomości
Data: 6 czerwca 2012, Środa / Ilość wyświetleń: 3659

Enduro Trophy w gminie Mszana Dolna (zdjęcia)

Za nami pierwsza w tym roku edycja Enduro Trophy. Pierwsza i od razu rekordowa. Na starcie imprezy w gminie Mszana Dolna stanęło aż 122 osoby! Po krótkiej odprawie kolorowy peleton ruszył z wolna eksplorować szlaki Beskidu Wyspowego.

Trasa początkowo poprowadziła zawodników trawersem Adamczykowej, by następnie pokonać szczyty Lubonia Wielkiego, Szczebla i Lubogoszczy. Na trasie wyznaczono pięć odcinków specjalnych, na których toczyła się walka. Pierwszy z nich, to zaliczany do klasyfikacji podjazdowej trawers. Niezbyt długi, niewymagający specjalnej techniki odcinek stanowił świetną rozgrzewkę przed drugim odcinkiem - pełnokrwistym podjazdem na Luboń Wielki. Podjazd, mimo że krótki, mocno dał w kość startującym. Na szczęście był to ostatni odcinek liczony do klasyfikacji podjazdowej, tak więc każdy kolejny podjazd, których było na trasie jeszcze kilka, nie wymagał mocnego napinania łydy i walki o miejsca. Wymagały tego zjazdy - konkretnie trzy odcinki, z których pierwszy zaczynał się tuż za podjazdem i prowadził ze szczytu Lubonia Wielkiego na przełęcz Glisne. Szybki i momentami dość stromy zjazd przypadł do gustu zawodnikom, jednak tak naprawdę było to tylko preludium do koncertu wrażeń na czwartym odcinku specjalnym. Zjazd czarnym szlakiem ze Szczebla w stronę Kasinki Małej został okrzyknięty najlepszym zjazdem tej edycji. Początek do chwila szybkiej ścieżki wpadającej na serię kamiennych ścianek. Następnie chwila pedałowania płaskim singlem meandrującym między drzewami i kolejne najeżone głazami stromizny, w tym słynna „Ambona”, o którą z cieniem obawy w głosie pytał co drugi startujący. Koniec końców „Ambona” okazała się być całkiem przejezdna, a za nią zjazd prowadził już tylko wąskimi gładkimi ścieżkami i łąkami. Na żądnych wrażeń rowerzystów czekał jeszcze tylko jeden odcinek specjalny - zjazd z Lubogoszczy. Poprzedzał go jednak najdłuższy odcinak dojazdowy, około dwóch godzin podjeżdżania i pchania roweru. I wszystko to dla zjazdu trwającego niewiele ponad pięć minut…

Gdy wszyscy zawodnicy zjechali już do bazy zawodów, organizatorzy szybko uporali się z wynikami i rozpoczęła się dekoracja zwycięzców. Na podium pojawiły się nowe twarze. I tak – w klasyfikacji kobiet zwyciężyła Agata Stawińska, o grubość bieżnika wyprzedzając w punktach zajmującą drugie miejsce Karolinę Kulik-Trzebieniak. Najniższy stopień podium zajęła Anna Kurek. W klasyfikacji podjazdowej bezkonkurencyjny okazał się Jerzy Krzemiński. Ze stratą ponad 30 sekund na drugie miejsce wskoczył Arek Perin, a tuż za nim Sławek Łukasik, którzy udowodnili tym samym, że polska scena DH pod górę pocisnąć też potrafi.

W zjazdach złoto wywalczył Marcin Motyka, który był tylko sekundę szybszy od Sławka Łukasika, trzecie miejsce należało do Michała Szade. Zwycięstwo w klasyfikacji enduro przypadło Marcinowi Motyce, który jednym punktem pokonał Sławka Łukasika, trzecie miejsce wywalczył, pomimo awarii na 4 odcinku specjalnym, Arek Perin. Po dekoracji rozpoczęło się after party, znak rozpoznawczy serii Enduro Trophy, tym razem pod gołym niebem, przy wielkim ognisku.

Kolejna edycja już 23 czerwca w Zawoi - zapraszamy już teraz. Pamiętajcie, że wszyscy uczestnicy co najmniej czterech edycji Enduro Trophy wezmą udział w losowaniu ramy enduro z najwyższej półki, ufundowanej przez Horizon Bikes. Tak więc obecność obowiązkowa!

Tekst: Dariusz Dziadek Zdjęcia: Krzysztof Klechowski, Przemysław Kopeć / Opracował (mr)
Reklama
Zobacz także
Reklama