Konflikt w rejonie ulicy Na Banię może się zaostrzyć

Pytał o to na ostatniej sesji radny Jan Kwatyra. - Ta sprawa dzieje się bodajże od 2007 roku i w zależności od natężenia opadów deszczu powraca. Nie ukrywam, że jest ona powodem rozwijających się coraz mocniej konfliktów sąsiedzkich. Pozostawienie tej sprawy bez załatwienia i realizacji, może spowodować, że te konflikty przybiorą na sile i zaostrzą się. W imieniu części mieszkańców, zwłaszcza z dolnych rejonów, chciałbym zapytać, na jakim etapie jest realizacja tego zadania i czy jest realna możliwość przyspieszenia go - pytał radny.

Sprawę poruszył też radny Dariusz Krzysztof. - Też dostałem pisma, które były składane od mieszkańców ulic Na Banię i Krętej. Mieszkańcy prosili mnie, żeby zabrać głos, bo zostali pozostawieni sami sobie.

- Problem polega na tym, że jak robiono ulicę Krętą, nie zrobiono odwodnienia - wyjaśnia burmistrz Leszek Świder. - Druga sprawa, to konflikt sąsiedzki - kto, gdzie, na czyją działkę woda powinna pójść. Myśmy w ubiegłym roku poszli w przygotowanie projektu, bo tam jest możliwość przejścia z tej ulicy jeszcze Krętej do ulicy Na Banię, żeby wpiąć to do naszej burzówki, tylko trzeba projektu. Człowiek, który wygrał przetarg na przygotowanie go nie wywiązał się z tego zadania i całą procedurę zaczęliśmy od nowa. Tymczasem mieszkańcy oczekiwaliby rozwiązania problemu tu i teraz - powiedział na sesji Rady Miejskiej w Rabce-Zdroju.

(mr)