Koniec zamieszania wokół mszańskich przedszkoli

- Wielu rodziców odetchnęło z ulgą. Chciałam za to podziękować - powiedziała na sesji Rady Miasta Mszana Dolna do radnych Agnieszka Modrzejewska-Potaczek, dziękując w imieniu rodziców za odstąpienie od wzbudzającego kontrowersje pomysłu ograniczenia liczby godzin opieki nad dziećmi w miejskich przedszkolach.

W Mszanie Dolnej są dwa publiczne przedszkola - przy ulicy Leśnej i ul. Orkana. Obie placówki czynne są do godz. 16.30, dzięki czemu pracujący rodzice mogą zostawiać w nich swoje maluchy na dłużej. Władze miasta doszły jednak do wniosku, że nie ma potrzeby, aby oba przedszkola pracowały w pełnym wymiarze, w sytuacji, gdy część rodziców deklarowała, że będzie na dłużej zostawiać dzieci (opieka powyżej 5 godzin jest płatna), a ostatecznie odbierała je wcześniej. Dla placówek oznaczało to straty finansowe, bo placówka była czynna do końca i nauczycielom trzeba płacić normalnie. Padł więc pomysł, by ograniczyć czas pracy przedszkola przy ul. Leśnej. Władze chciały, aby rodzice, którzy rzeczywiście potrzebują dłuższej opieki nad dzieckiem, zostawiali je w jednym przedszkolu, a którzy chcą krótszej opieki - w drugim.

Pomysł oprotestowali rodzice, a protesty wzmogły pogłoski, że ograniczenie liczby godzin pracy przedszkola będzie prowadzić do jego likwidacji. Burmistrz Tadeusz Filipiak zaprzeczył temu, ale emocje nie opadły. Dopiero podczas spotkania radnych z rodzicami ustalono, że rodzice będą przestrzegać deklaracji w których zobowiązali się do dłuższego pozostawiania maluchów w przedszkolu, a w zamian miasto nie będzie ograniczało czasu pracy placówek.

Jedyną zmianą, jaka została wprowadzona, to decyzja o wyłączeniu Przedszkola nr 1 z ul. Leśnej z ZSM nr 2 w Rynku. Od nowego roku szkolnego publicznym przedszkolem będzie zarządzać jedna osoba, a nowy dyrektor formalnie połączonych przedszkoli, które fizycznie będą działać oddzielnie tak jak obecnie, zostanie wyłoniony w drodze konkursu.

(mr)