• Gorczański Portal Informacyjny
  • Czwartek, 25 kwietnia 2024
  • Imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry
Reklama
Wiadomości
Data: 29 marca 2013, Piątek / Ilość wyświetleń: 5359

Czy brak sali koncertowej wykończy rabczańską scenę muzyczną?

Werner, Ceklarz, Habieda i Janik-Mucha - szefowie rabczańskich organizacji pozarządowych i nieformalni liderzy środowisk organizujących w Rabce-Zdroju ciekawe koncerty mówią nam, jak dużym problemem jest dla nich brak odpowiedniej sali koncertowej na terenie miasta. Czy kłopoty lokalowe w końcu zniechęcą organizatorów i w uzdrowisku przestaną być organizowane różnego wydarzenia muzyczne, z których miasto słynie na całą okolicę?

Tytuł artykułu jest oczywiście nieco prowokacyjny, ale problem braku miejsca w Rabce-Zdroju do organizowania koncertów nie jest przesadzony. Widoczny jest szczególnie zimą, gdy plenerowe imprezy nie wchodzą w grę. Latem jest mniej odczuwalny, bo obok kilku lokali i znanych już miejsc plenerowych jak np. otoczenie baru „U Władka”, organizatorzy mają od ubiegłego roku do dyspozycji także plac „Pod Grzybkiem” w Parku Zdrojowym i Muszlę Koncertową przy ul. Chopina.

Zimą do dyspozycji jest sala teatru „Rabcio”, galeria „Pod Aniołem” w Miejskim Ośrodku Kultury i lokale – kawiarnia „Między Słowami” przy ul. Podhalańskiej, kawiarnia „Mon Ami”, która we własnym zakresie organizuje małe koncerty, a ostatnio restauracja „Retro – Bill” przy ul. Jana Pawła II. Każde z tych miejsc ma swoje wady i zalety, ale ich główną wadą jest to, że nie są to miejsca pod koncerty, a stają się nimi jedynie z braku innej alternatywy. I to było tyle, po tym, jak zamknięte zostało kino „Śnieżka”, miejsce w gruncie rzeczy dobre na koncerty, tyle zrujnowane. Bez odpowiednich remontów, modernizacji i przebudowy – dodajmy bardzo kosztownych – to miejsce bez przyszłości.

Problem braku miejsca na koncerty jest o tyle istotny, że Rabka-Zdrój od zawsze była liczącym się ośrodkiem koncertowym, w którym można było spotkać uznanych artystów sceny alternatywnej, i to nie lokalnej, ale krajowej. Koncerty m.in. Wojciecha Mazolewskiego i Pink Freud, Czesława Mozila, Motion Trio, Gadabit, projekt Rabczańska Scena Muzyczna, który sam w sobie był wyjątkowym wydarzeniem muzycznym, czy niedawny festiwal punkowy w kinie „Śnieżka”, a także koncerty Steve`a Buchanana, Pawła Kaczmarczyka, Babu Króla, Kiniora i Yegora, Mono Liza oraz Jacka Bielańskiego z zespołem Marynarze potwierdzają fakt, że Rabka-Zdrój ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o koncertową scenę. To marka, której nie można zmarnować.

Dlatego poprosiliśmy liderów środowisk, formalnych i nieformalnych, którzy organizują na terenie Rabki-Zdroju różnego rodzaju koncerty, o to, aby zabrali głos w tej sprawie, powiedzieli co dla nich oznacza brak odpowiedniego miejsca na koncerty, jak sobie z tym problemem radzą i jak widzą jego rozwiązanie.

Grzegorz Werner, stowarzyszenie LOKOMOTYWA

Brak sali koncertowej, czy może należałoby użyć nazwy "widowiskowej" w Rabce-Zdrój, to rzeczywiście spore utrudnienie nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy organizują w Rabce jakiekolwiek wydarzenia publiczne. Od 8 lat zajmuję się organizacją koncertów muzyki jazzowej, piosenki autorskiej czy rockowej alternatywy i zdążyłem chyba już dobrze poznać ten temat. Do ubiegłego roku dzięki uprzejmości dyrektora Teatru Lalek „Rabcio” udawało się mi się od czasu do czasu wynająć nieodpłatnie salę teatru, jednak obecnie dyrektor pobiera opłatę, na którą zwyczajnie mnie nie stać. Swoje imprezy organizuję przede wszystkim dzięki gościnności prywatnych przedsiębiorców, którzy udostępniają własne lokale. Chwała im za to, bo bez nich musiałbym dać sobie spokój. Niestety nie ma w Rabce prywatnego lokalu, o którym z czystym sumieniem mógłbym powiedzieć, że ma salę przystosowana do organizacji koncertów. Oczywiście wcale mnie to nie dziwi bo trudno byłoby wymagać od prywatnego restauratora, żeby inwestował w stworzenie takiego miejsca mając świadomość, że koncerty, które organizuję są przedsięwzięciami niekomercyjnymi. Zazwyczaj generują większe koszty niż wpływy z biletów, a różnicę nierzadko pokrywam z własnych środków lub sponsorów. Na koncerty, które organizuję przychodzi zazwyczaj 50 - 150 osób, być może byłoby ich więcej, gdyby mieli pewność, że uczestniczą w wydarzeniu organizowanym w pełni profesjonalnie z zachowaniem obowiązujących standardów wygody i bezpieczeństwa widza. Muzyka, którą prezentuję wymaga dobrej akustyki, jest zazwyczaj jak to się mówi potocznie "do słuchania". Niesłychanie istotnym elementem koncertów, które organizuję jest wrażenie bezpośredniego kontaktu widza z artystą. Nie są to imprezy masowe i nigdy takimi nie będą ze względu na swoja naturalną elitarność. Są natomiast jedyne w swoim rodzaju i wierzę, że tak samo ważne dla kultury w Rabce jak pozostałe.

Co prawda mamy w Rabce galerię „Pod Aniołem”, ale właściwie nie wiadomo jaki charakter ma to miejsce. Nie czarujmy się, nie jest to galeria, ani sala kinowa, ani wreszcie sala koncertowa. Właściwie jest to sala bezpłciowa, która jak Zelig, bohater jednej z komedii Woody Allena, przybiera zewnętrzne cechy osób bezpośrednio przebywających w jego otoczeniu. Możemy oczywiście udawać, że to sala koncertowa, ale niestety nie zmieni to rzeczywistości. Ta "wielofunkcyjna" sala przypomina mi trochę tzw. "opakowanie zastępcze", tak dobrze znane w poprzedniej epoce.

Mamy także w Rabce wspomniany wcześniej Teatr „Rabcio”, ale przecież to budynek, który miał pierwotnie zupełnie inne przeznaczenie i w "cudowny" sposób został zaadaptowany na teatr. Mówicie „Rabcio” ma "klimat" ? Ano ma, już od wejścia czujemy jakąś mistyfikację i ten specyficzny klimat wszechobecnej prowizorki "made in komuna". I zaznaczam wyraźnie, że nie chodzi mi tu o działalność zespołu Teatru, którego nie próbuję oceniać, bo nie znam się na tym, ale o warunki techniczne w jakich ci ludzie pracują i tworzą. Jako widz mogę dorzucić od siebie bolący tyłek od niewygodnych ławek, ciasnotę, odgłosy z ulicy przejeżdżających samochodów, zabytkowe toalety, "bezpieczną" szatnię... Słowem kolejne miejsce, które opatrzyłbym określeniem "opakowanie zastępcze".

Mamy w Rabce wreszcie amfiteatr, a właściwie mamy go najwyżej przez 6 miesięcy w roku. Dlaczego tylko przez 6 miesięcy chyba nie muszę tłumaczyć, w końcu żyjemy w takich warunkach klimatycznych, a nie innych. Tak na marginesie, moje imprezy zupełnie nie pasują do amfiteatru ze względu na swój kameralny charakter. Muzyka, którą promuje nie sprawdza się w obiektach przystosowanych do organizacji dużych plenerowych imprez, a taki charakter ma właśnie ten obiekt. Oczywiście można próbować na siłę zorganizować tam koncert jazzowy ale z doświadczenia wiem, że to po prostu "nie wypala", publiczność nie chce przychodzić z lornetką żeby sprawdzić czy muzyk gra na trąbce czy gitarze. Oczywiście przesadzam, ale uważam że ten obiekt powinien być zagospodarowany w sensowny, odpowiadający jego możliwościom sposób.

Na koniec rabczański "Grzybek", miejsce wyborne na letnie wieczorne kameralne koncerty, właśnie takie jakie proponuję, ale dla mnie jako organizatora niestety miejsce nieosiągalne. Dlaczego? Z oczywistej, prozaicznej przyczyny: w tym miejscu nie da się pobierać opłat za bilety, które to są najczęściej jedynym źródłem finansowania moich wydarzeń. Będąc zdanym wyłącznie na siebie, mając świadomość jak ciężko pozyskać środki od sponsorów i wiedząc, że władze miasta nie są zainteresowane finansowaniem tego typu imprez, organizacja koncertów pod "Grzybkiem" byłaby samobójstwem finansowym.

Co dalej? Nic, zupełnie nic. Zostanie po staremu. Od czasu do czasu jakiś dobry koncert w gościnnych progach tej czy innej restauracji. Nie wierzę, że coś ulegnie zmianie bo przecież nie ma kasy na kulturę. Temat budowy nowego czy remont istniejącego obiektu zapewne pojawi się znowu jako wabik w programie kandydatów w przyszłych wyborach do samorządu. A potem wszystko wróci do normy.

Jan Ceklarz, stowarzyszenie KULTUROWY GOŚCINIEC

- W Rabce są duże problemy lokalowe związane z organizacją imprez, w tym koncertów. W przypadku większych koncertów, w sezonie letnim dobrym rozwiązaniem jest amfiteatr, ale trzeba się liczyć z wysokimi kosztami obsługi dźwiękowej. Jeżeli ktoś chciałby zorganizować klimatyczny koncert „Pod grzybkiem”, to oprócz problemu z brakiem miejsc siedzących, niech nie zapomni o oddzielnym, specjalnym pozwoleniu na wjazd na teren „Grzybka” (w celu p. dostarczenia sprzętu), bo Straż Miejska czuwa...

Jedyna w Rabce dostępna duża sala widowiskowa jest w teatrze „Rabcio”, ale i ona czasami okazuje się za mała. Występ „Motion Trio” na finale „Rabczańskiej Sceny Muzycznej” był na tyle oblegany, że słuchacze nie mieścili się w tej sali (część osób stała). Ten koncert celowo reklamowaliśmy tylko w Rabce i jej najbliższej okolicy, spodziewając się dużej frekwencji. Gdyby Rabka dysponował odpowiednim zapleczem, można by przyciąć dużo większą grupę odbiorców, co byłoby świetną promocją miasta.

Dla nas głównym problemem związany z organizacją naszych imprez jest brak sali koncertowej z odpowiednio obszernymi kuluarami, które są potrzebne do realizacji innych części programu. Szczególnie brak zaplecza odczuwaliśmy podczas I finału „Made in Rabka”, kiedy odbył się kiermasz rękodzielniczy i koncert. Sala użyczona nam przez „Uzdrowisko Rabka” pękała w szwach, było tam po prostu ciasno.

Gdzie można szukać rozwiązania tego problemu? Budynek kina „Śnieżka” wymaga gruntownego remontu i przede wszystkim przemyślenia jego funkcji. Planowany jest remont budynku dworca kolejowego i przeniesienie tam biblioteki. Mam nadzieję, że taki budynek jak dworzec, mający piękną architekturę, obszerny hol i dużą kubaturę oraz lokalizację w centralnym punkcie miasta, będzie wykorzystany na coś więcej niż tylko biblioteka. Ten budynek ma duży potencjał.

Pamiętam również, że kiedyś władze miasta i powiatu deklarowały wspólnie budowę nowej siedziby „Rabcia”, Muzeum Orkana i MOK-u naprzeciw starego kościoła na targowicy. Ciekawe czy te plany są aktualne i na jakim etapie realizacji. Miejsce usytuowane w pobliżu centrum, przeznaczone na galerię wystawową, sale widowiskową, gdzie można organizować warsztaty i gdzie jest kawiarnia, niewątpliwie jest Rabce potrzebne.

Barbara Habieda, CO LUDZIE POWIEDZĄ?

- Do niedawna stałam w szeregu mieszkańców Rabki, którzy przy każdej nadarzającej się okazji narzekali, że: „nic się tutaj nie dzieje”. Koleje losu sprawiły, że postanowiłam to zmienić i „coś zrobić”, żeby się działo i działo się właśnie tutaj. W rezultacie moich starań dołączyłam do sporej grupy osób, które często wypowiadają zdanie: „jest co, ale nie ma gdzie”. I faktycznie, potencjał do organizacji różnego rodzaju wydarzeń w naszym mieście jest, ale brakuje do tego miejsca. Miejsca, które przyjęłoby na swoje „barki” odpowiednią ilość osób, i w którym organizowane wydarzenie nie musiałoby się zakończyć o godzinie 22. Mamy Amfiteatr, mamy Teatr Lalek „Rabcio”, są także restauracje, kawiarnie oraz miejsca plenerowe, więc jakoś można sobie radzić. Jednak wszyscy wiemy, że te obiekty nie są uniwersalne. Każde z nich ma jakiś mankament. Albo jest zbyt duże, albo za małe, ma ograniczenia czasowe, ponieważ mieści się w centrum miasta lub po prostu nie ma odpowiedniego klimatu. Jak mi się wydaje, w Rabce brakuje czegoś pośredniego, przestrzeni, w której mogłyby się odbywać wydarzenia o zróżnicowanym charakterze. Od różnego rodzaju pokazów przez koncerty „do posłuchania”, po imprezy muzyczne na których można poszaleć. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma tu prostego rozwiązania. Jednak już samo sygnalizowanie problemu oraz, jak mam nadzieję, podjęcie dyskusji jest pierwszym krokiem do jego osiągnięcia.

Drugim, nie mniej ważnym krokiem wydaje się poruszenie tematu ciszy nocnej, której rygorystyczne przestrzeganie przez władze i mieszkańców, w dużym stopniu zniechęca organizatorów imprez do podejmowania działania na terenie naszego miasta. Zakłócanie ciszy nocnej, tak często zgłaszane przez mniej wyrozumiałych mieszkańców nie wpływa pozytywnie ani na rachunki dzwoniących, ani zawartość baków policyjnych radiowozów. Rozumiem dyskomfort właścicieli mieszkań położonych w bliskim sąsiedztwie obiektów nadających się do organizowania imprez plenerowych. Jednak nie potrafię zrozumieć jawnego buntu przeciwko organizowaniu imprez po godzinie 22, skoro w tej chwili praktycznie ich nie ma (poza tandetną „potańcówką” w Parku Zdrojowym). Może to nie hałas jest winny? Może to po prostu niechęć części mieszkańców? Na szczęście mentalność ludzi można próbować zmienić i wydaje mi się, że w tym przypadku jest to zadanie dla władz miasta.

Anna Janik-Mucha, BESKID PUNKOWY

- Na początku września zorganizowaliśmy 11 odsłonę punkowego grania na na terenie Rabki – Zdrój pod znaczącym hasłem „BYLIŚMY, JESTEŚMY, BĘDZIEMY” pod szyldem BESKIDU PUNKOWEGO, która odbyła się w Kinie Śnieżka. Koncert cieszył się dużą frekwencją (około 170 osób) i wsparciem mediów lokalnych, tematycznych jak również ogólnopolskich. Niestety w krótkim czasie dowiedzieliśmy się, że kino zostanie zamknięte. Od tego czasu rozpoczęliśmy poszukiwania alternatywnego miejsca na naszą działalność koncertową i wydawniczą (art zin Beskid Punkowy). Okazało się, że brak przestrzeni z minimalną infrastrukturą może spowodować m.in. upadek lokalnej sceny muzycznej, którą tak mocno wspieramy. Naszym zdaniem takie podejście ogółu rabczańskich podmiotów prowadzi do tego, że powstaje coraz mniej młodych kapel. Po kilku rozmowach z Maćkiem Zielińskim z Księgarnio&Kawiarni Między Słowami myślimy o wiosennym kameralnym koncercie, spotkaniu autorskim i projekcji filmów o tematyce muzycznej. Chcielibyśmy poznać, co na ten temat sądzicie. Kto ma racje? Jak być powinno? Jak wspólnymi siłami powiedzieć Urzędowi, że są ludzie, którzy chcą odrodzić scenę rabczańską, że są dobre oraz bardzo dobre zespoły z Rabki i okolic, że warto zwrócić na to uwagę ?

***

Problem ten przedstawiliśmy również władzom miasta i powiatu. W sobotę opublikujemy odpowiedź wicestarosty Maciej Jachymiaka („Rozpoczynamy budowę nowej siedziby teatru Rabcio”), a w niedzielę burmistrz Ewy Przybyło („Mam pomysł na salę koncertową w Rabce-Zdroju”). Czytelników Gorce24.pl zachęcamy natomiast do dyskusji w komentarzach.

Robert Miśkowiec / Fot. Piotr Kuczaj, Paweł Mruczek - Facebook
Reklama

Dziękujemy za dotychczasowe komentarze.
Zapraszamy do komentowania artykułów na naszym Facebooku

Komentarze

Mateusz Wójtowicz, Stowarzyszenie zwykle Forum Rdz
02.04.2013 15:04
IP: 178.183.159.128

Stanowisko Forum Rdzawka w sprawie artykułu Czy brak sali koncertowej wykończy rabczańską scenę muzyczną? Jest dostepne na http://www.fordza.cba.pl/component/content/article/20-ngo/127-salakoncertowa Wraz z materiałami dodatkowymi.

obserwator
01.04.2013 19:33
IP: 46.112.2.235

Trzeba zrobić strefę do zabawy - imprez 24h na dobę i strefę gdzie zabawa i zakłócanie ciszy jest zakazane wysokimi mandatami.

Anka
01.04.2013 16:31
IP: 178.37.118.190

Właśnie o tym mówię, Macko :) "Czasem" - jasne, tak, TAK! Ale kilka razy w miesiącu to nie jest "czasem", tylko "za często dla przeciętnie pracującego, ergo wstającego o 6 rano człowieka". Proszę czytać ze zrozumieniem - cały czas jestem za, nie trzymam się magicznej 22giej, wiem przecież, że jak jest fajnie, to człowiek by siedział noc całą. Ale powtarzam po raz któryś - kilka imprez w roku, a nie podlane procentami nocne Polaków rozmowy słyszalne na pół ulicy kilka razy w tygodniu...

macko
01.04.2013 15:33
IP: 77.254.222.157

Inaczej to ujme albo Rabczanie stowrzą to co powinno tu byc od lat - wypasiony kurorcik i zaczną zarabiać pożądne pieniądze albo dalej wszystko bedzie im przeszkadzać i pozostaniemy na poziomie przeciętnego zaściankowego malkontenta rabczańskiego...

macko
01.04.2013 15:24
IP: 77.254.222.157

Problem wydaje mi się przesadzony- po co rabce duża sala koncertowa skoro zainteresowanie koncertami i szerzej kulturą, wystawami, pokazami itd, jest nikłe - stad ogólnopolska akcja ratowania muzyki wykonywanej na żywo , bo tylko 19%polaków chodzi na koncerty.I to zazwyczaj duże komercyjne imprezy. Inna sprawa to ta ,ze Rabka chcąc przyciągnąć turystów musi im coś zaoferować więć Pani Aniu tzreba pójść na jakis kompromis i czasami pozwolić ludziom się bawić do późna w nocy...

Do @dopravca
01.04.2013 14:18
IP: 77.254.134.158

Och jej.....ziew A samopoczucie dobre ...dziękuje. Tobie proponuje używać wyobraźni i nie brać wszystkiego dosłownie. "dzieciaki" , "geriatria" terez lepiej?

obserwator
01.04.2013 11:52
IP: 164.126.23.63

Do anka - jak założy rodzinę to zrozumie

Anka
01.04.2013 10:50
IP: 178.37.118.190

Szanowna pani, proszę zauważyć, że nie mam nic przeciwko organizowanym imprezom plenerowym kilka razy w roku, jestem jak najbardziej za, nawet do północy. Bardziej chodziło mi o małe imprezy, np. w Hulaj Duszy czy w Między Słowami, które niby są wewnętrzne, niby kończą się o przyzwoitej porze, ale imprezowicze snują się wokół lokalu do trzeciej, czwartej, piątej nad ranem i nie są cicho, i nie zachowują się jak po imprezie kulturalnej :) Jak mówię - nie widzę problemu, nic się nikomu nie stanie, jak się nie wyśpi parę razy w roku, ale jeśli robi się to reguła kilka razy w miesiącu, to nie jest to przyjemne, lecz uciążliwe. W sytuacji, którą pani opisuje, mamy prawdopodobnie ze zwykłą ludzką upierdliwością i jak najbardziej panią rozumiem. Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

B.Habieda - CLP?
01.04.2013 00:20
IP: 83.10.39.141

Proszę wybaczyć mój ironiczny styl (jak się wypowiedziała o nim Pani Anka), lecz sprawa jest drażniąca. Tak się składa, że w Rabce poza imprezami "Pod Grzybkiem" prawie nie ma imprez i koncertów plenerowych po godzinie 22, a jeśli są, to natychmiast są tłumione, bo jest masa zgłoszeń. Ja sama do tej pory raz zorganizowałam piknik z koncertem, więc może dużego doświadczenia nie mam, ale ten jeden raz wystarczył, żeby wylądować na zeznaniach na policji :( Koncert zakończył się przed godz. 22, a zgłoszenie, jak się później okazało, było w ciągu dnia, gdy przeprowadzaliśmy loterie dla dzieci. Przez czyjąś nierozwagę trudniej będzie mi zrealizować kolejne pomysły na wydarzenia plenerowe, bo przecież impreza dla dzieci i młodzieży, na którą były skargi to skandal. A takiego skandalu nie było i wszystko było w porządku. Może to w jakiś sposób rozjaśni, dlaczego zależy nam na tym, aby mieszkańcy Rabki dowiedzieli się jakie problemy stoją przed organizatorami wydarzeń kulturalnych i że mamy w naszej społeczności jednak małe poparcie co jest dla mnie osobiście jakimś ewenementem, bo przecież chcemy działać nie dla siebie, ale głównie dla naszego miasta i jego mieszkańców.

dopravca
31.03.2013 22:18
IP: 91.231.23.152

@dość biadolenia Poczuj się jak dzieciak...a teraz jesteś starym zgredem,jak samopoczucie???

Dość biadolenia!!!
31.03.2013 19:13
IP: 77.254.134.158

Jest plan budowy nowego teatru tak? Jaki problem stworzyć w nim odpowiednie warunki na salę koncertową. Trochę miejsca przed sceną dla skaczących dzieciaków a geriatria siedzi sobie grzecznie w rzędach i słucha.

Góral
31.03.2013 14:34
IP: 178.37.122.45

Przy tym co piszecie i mówicie trzeba byłoby całkowicie przemodelować działalność Rabczańskiego MOK-u ale tu trzeba byłoby zmienić mentalność pracujących tam ludzi i to jest najtrudniejsze. Pozdrawiam.

Anka
30.03.2013 21:23
IP: 217.144.216.63

Jestem jak najbardziej za budową obiektu, gdzie mogą się odbywać nie tylko koncerty. Nowy Targ ma MOK - coś, czego Rabce brakuje. Tam się cały czas coś dzieje. Jeszcze do pani Habiedy - nie przypadł mi do gustu pani ironiczny ton dotyczący mieszkańców, którym przeszkadza zakłócanie ciszy nocnej. Nie jestem anty, nie jestem zgredem, nie jestem złośliwa, ale naprawdę nie wszyscy mogą spać do południa po imprezie, większość ludzi wstaje po szóstej rano i nie uśmiecha mi się spanie po 2-3 godziny tylko dlatego, że ktoś nie potrafi zakończyć koncertu o przyzwoitej godzinie (np. o północy) i nie mam ochoty wysłuchiwać przekleństw pijanych uczestników ww.imprezy ani nie mam ochoty dusić się w w pokoju, bo przy otwartym oknie słyszę żywiołowe dyskusje do czwartej nad ranem. Niektórzy mają też małe lub chore dzieci, które chcą spać. Rozumiem kilka imprez w roku, ale kilka imprez w miesiącu przekracza nie tylko moją wytrzymałość. Pozdrawiam serdecznie z zastrzeżeniem, że nie zmienię swojej -jak to pani napisała - mentalności.

loska
30.03.2013 18:39
IP: 164.127.43.104

@pack: koncert jazzowy w hali sportowej?? to chyba jakieś nieporozumienie. Rabka potrzebuje sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia! @Sakal: frekwencja na koncertach jazzowych jest całkiem niezła, a byłaby większa przy lepszych warunkach lokalowych i szerszej informacji.

pack
30.03.2013 12:05
IP: 91.232.63.178

Co z halami sportowymi ? Na nich koncerty nie mogą się odbyć?

obserwator
30.03.2013 10:56
IP: 46.113.33.124

Jesteście przeżarci socjalizmem. tylko daj daj i daj........... Uniwersytet 3 wieku daj daj.... na wyjazd do term. WY na imprezy co nie mają klientów. Białka i Bukowina ludzie się bawią - i co tam też proszą daj daj........ Tam sami ludzie tworzą , wymyślają i zarabiają. Tak jak mówiłem zaróbcie i wydawajcie - inwestujcie swoje pieniądze na co tylko chcecie . Za nie swoje środki co nie trzeba oddawać to każdy pomysł jest dobry. Nie jesteście dziećmi żeby wam pomagać - dorośli zdrowi ludzie i nic tylko daj daj daj.............

mieszkaniec miasta i gminy
30.03.2013 10:16
IP: 78.30.104.85

Przecież p.Werner z kolegami mieli do dyspozycji budynek kina, to dlaczego nie zrobili sceny muzycznej o jakiej marzą?

Sakal
30.03.2013 06:21
IP: 83.27.234.225

Osobiście uważam, że problem jest też trochę z mieszkańcami. Sam organizuję od 2 lat w MOKu pokazy filmowe i obserwuję tendencję spadkową. Rozumiem, że jak ktoś ma do wyboru rozrywkę w Rabce a dajmy na to w Krakowie to wybierze to drugie, ale też się człowiekowi czasem przykro robi. Popieram działalność organizacji takich jak Lokomotywa, ale też czasem się zastanawiam na ile Rabczanie są chętni / gotowi na tego typu muzykę, rozrywkę. Sam próbuję z różnym repertuarem (czasem leci kino typowo popcornowe, ale oglądaliśmy też klasykę w postaci na przykład Hitchcocka, a w listopadzie organizowałem wspólnie ze stowarzyszeniem z Rdzawki pokaz filmu dokumentalnego o nomadach tybetańskich) i widzę, że ciężko ludzi zadowolić.

dopravca
29.03.2013 21:35
IP: 91.231.23.152

@obserwator @czytelnik @rabczanka Przeczytajcie jeszcze raz dokładnie artykuł,potem to przemyślcie 100 razy i dopiero się wypowiadajcie...zabić dechami Rabkę,czy o to wam chodzi??? Byłem swego czasu na koncercie,jeszcze w starym amfiteatrze,wstęp był wolny i co,jak myślicie myśliciele???

meloman
29.03.2013 21:33
IP: 31.174.164.143

Nie zmarnujmy potencjalu oraz dobrej tradycji koncertowej w Rabce!!

Gooral
29.03.2013 20:33
IP: 178.43.254.135

Obserwatorze! Uważam, że wszystko można połączyć dobrym MOKiem. Zauważ, że nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale o rozwój kultury. Sorry, ale wolałabym, żeby moje dzieci chodziły na kulturalne kameralne koncerty, jak występ Pink Freud, niż "dochodowe" pijatyki pod grzybka od urzędu, które raczej nie krzewią kultury, ale alkoholizm. Mało tego kultura raczej się nie sprzedaje, jest elementem edukacji. Brak sceny wiąże się także z brakiem realizacji przedsięwzięć młodzieżowych, o czym mówi Ania Janik-Mucha. I to waśnie jest przerażające. Miasto Dzieci Świata, a nie ma porządnego MOKu, jak w Nowym Targu. No to jak nie ma "elitarnych koncertów", to co pozostaje młodym jak nie urżnięcie się w Strefie, bądź pod grzybkiem? Byłam na finisażu, widziałam młodych. Chęci są, ale szkoda pieniędzy.

ja
29.03.2013 20:22
IP: 77.255.110.189

smutny jesteś szanowny OBSERWATORZE! Pieniądze wydane na byle jaki koncert disco polo pokryły by nie jeden ambitny koncert.Problem w tym ,że w naszym kraju promuje się głupia i pustą kulturę

Marta Skrocka, Stowarzyszenie Lokomotywa
29.03.2013 20:18
IP: 83.27.252.48

Ciekawa jestem odpowiedzi rządzących. Zastanawiamy się nad kolejną edycją festiwalu FATiF (Festiwal Animacji Teatralnej i Filmowej). W obecnym stanie ciężko nam sobie wyobrazić zorganizowanie go w Rabce. Nie ma kina, amfiteatr nie jest uniwersalny, szczególnie w przypadku wydarzeń multimedialnych, teatr mały i niereprezentatywny. Staramy się każdą edycję zrealizować z większym rozmachem niż poprzednią, czy w Rabce będzie to możliwe?

rabczanka
29.03.2013 20:18
IP: 83.27.227.250

obserwator masz rację. ... Wy nam dajcie, a my cos tam zrobicie...

czytelnik
29.03.2013 19:59
IP: 79.191.206.184

Dokładnie tak. Popieram kolegę wyżej.

obserwator
29.03.2013 19:40
IP: 46.113.46.203

Jaki problem chcecie organizować to do banku zaciągnijcie kredyt - kupcie działkę i wybudujcie sobie sale o jakiej marzycie napiszcie biznes plan jak każdy zwykły obywatel. Na super dochodowy pomysł każdy da kasę po hipotekę. Problem w tym że sami wiecie że to nie dochodowy interes do którego trzeba dokładać ogromne sumy. A najlepiej za pieniądze niczyje czyli państwowe. Zaróbcie na siebie później z tych pieniędzy wydawajcie na swoje imprezki i zarabiajcie jak są takie extra koncerty co tłumy przychodzą. Byle disco polo co się z nich śmiejecie potrafi zarobić ogromne pieniądze a wy co ???

Zobacz także
Reklama