• Gorczański Portal Informacyjny
  • Czwartek, 28 marca 2024
  • Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
Reklama
Wiadomości
Data: 12 listopada 2011, Sobota / Ilość wyświetleń: 4945

Monitoring w Rabce - jest czy nie?

RABKA-ZDRÓJ: Po głośnym i tragicznym wypadku, w którym 20-letni rabczanin roztrzaskał się samochodem osobowym na ścianie dworca PKP, wiele osób zadawało pytanie, czy moment wypadku zarejestrowały kamery monitoringu. Pytanie nie było podyktowane zwykłą ciekawością, ale faktem, że przebieg tej tragedii pozostaje do dziś tajemniczy. Jak ustaliliśmy, niestety zapisu video nie ma. Dlaczego, skoro w pobliżu jest kamera?

Kamera zainstalowana na pobliskim supermarkecie spożywczym nie zarejestrowała wypadku, bo przeszkodą okazała się mgła, która wszystko przesłoniła. Jak ustaliliśmy, na nagraniu widać jedynie mgliste światła karetki, straży pożarnej i policji, nic poza tym. Kiedyś kamera była również na pobliskim hotelu "Sława", ale już jej nie ma.

W Rabce, jak ustaliliśmy, jest wiele publicznych kamer, ale 99 procent z nich obserwuje park - jest tu ich aż 27. Służą zapewnieniu bezpieczeństwa i chronią cenne rośliny, posadzone w Parku Zdrojowym w ramach rewitalizacji, przed kradzieżą. Poza tym jest kamera na kawiarni Zdrojowa, ale nie działa. Są za to dwie działające kamery na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Orkana. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że całkiem niedawno, w okolicach Wszystkich Świętych, zarejestrowały "zacnych rabczan", jak ukradkiem pozbywają się śmieci...

Zdaniem komendanta Straży Miejskiej w Rabce-Zdroju Kazimierza Zapały, kamery bardzo by się w uzdrowisku przydały, ale to kosztowna inwestycja, więc póki co ich zakup nie jest planowany. Komendant widziałby je m.in. na skrzyżowaniach koło "Janosika" czy koło ronda i w newralgicznych rejonach miasta. - Byłyby przydatne do utrzymania bezpieczeństwa na terenie miasta. Kamery mają też bowiem działanie prewencyjne. Każdy kto wchodzi na teren monitorowany wie, że może czuć się bezpiecznie, zaś każdy potencjalny przestępca ma świadomość, że "bezpieczny" tu nie jest - wyjaśnia komendant Zapała.

(mr)
Reklama
Zobacz także
Reklama