Pobicie starszego mężczyzny w Rabce-Zdroju. Świadek zarzuca policji brak działań - policja udowadnia, że zadziałała prawidłowo i skutecznie

Przy ulicy Do Pociesznej Wody, naprzeciwko basenu, w biały dzień pobity został starszy mężczyzna, mieszkaniec Warszawy. Zaczepiło go dwóch, około 20-letnich mężczyzn, i po krótkim nieporozumieniu został dwukrotnie uderzony w twarz. Czytelniczka z Rabki-Zdroju, która była świadkiem zdarzenia uważa, że wezwani na miejsce policjanci nie zrobili zbyt wiele by złapać sprawców. Policja odpiera zarzuty twierdząc, że zatrzymała podejrzanego, ale nic więcej nie można było zrobić, bo poszkodowany warszawiak odmówił złożenia zawiadomienia.

Oto relacja naszej Czytelniczki, mieszkanki Rabki-Zdroju, która przedstawiła nam historię całego zdarzenia:

"Byłam świadkiem pobicia starszego pana przez dwóch chłopaków, myślę że w wieku około 19 lat. Pobicie miało miejsce dzisiaj (20 kwietnia - przyp. red.) około godziny 13, naprzeciwko basenu miejskiego w Rabce. Pan szedł na cmentarz z kwiatami w doniczce i ziemią w worku, po czym usłyszał obelgi w swoją stronę i został pobity. Sprawcy odeszli jakby nigdy nic się nie stało, pan miał prawdopodobnie złamany nos i krwotok. Więc zadzwoniłam na Policję, panowie przyjechali po 10 minutach niby ok ale... spisali dane poszkodowanego, o dane świadków nie zapytali, zadzwonili po pogotowie i stwierdzili, że się rozejrzą więc się rozglądali przez jakieś 5 minut (jakieś 200-300 metrów od nas)i pojechali. Panu, który został pobity oznajmili, że może złożyć zeznanie o pobicie, ale musi się do nich zgłosić. Ja powiedziałam, że dwóch chłopaków było w dresach. Przejdę do meritum jak panowie byli się "rozejrzeć" chłopak wracał sobie przez mostek od strony basenu w stronę kardiologa minął nas a jak go rozpoznaliśmy to przyspieszył, drugi "świadek" krzyczał w jego stronę policjanci też tego nie słyszeli ani nie zauważyli. Więc ja się pytam jaki sens ma wzywanie policji na miejsce zdarzenia jak i tak nic nie widzą lub nie chcą widzieć. Szkoda mi tylko tego Pana, który przyjechał do rodziny i został tak pięknie przywitany przez nasze UZDROWISKO które powinno nazywać się Czarnogród".

O ustosunkowanie się do zarzutów i wyjaśnienia zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Odpowiedział nam komendant powiatowy podinsp. Zbigniew Domalik. Oto jego odpowiedź:

"Odnosząc się do opisu zdarzenia przedstawionego w piśmie z dnia 22 kwietnia 2013 roku informuję, że w dniu 20 kwietnia 2013 roku o godz. 12.46 Dyżurny Komisariatu Policji w Rabce-Zdroju został telefonicznie powiadomiony o pobiciu starszego mężczyzny w rejonie kładki na Poniczance, naprzeciw basenu przy ul. Do Pociesznej Wody. Skierowany na miejsce patrol bezzwłocznie udał się na miejsce. Zastał tam starszego mężczyznę, mieszkańca Warszawy, który posiadał widoczne obrażenia twarzy i krwotok z nosa. Policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i wezwali Pogotowie Ratunkowe. Pokrzywdzony poinformował policjantów, że idąc ulicą spotkał dwóch mężczyzn idących z przeciwka. Jeden z nich zaczepił nogą o reklamówkę, w której pokrzywdzony niósł kwiaty. Na zwróconą uwagę, mężczyzna ten zareagował uderzając pokrzywdzonego ręką w twarz. Podczas krótkiej szamotaniny zadał pokrzywdzonemu jeszcze jedno uderzenie ręką, po czym obaj mężczyźni oddalili się. Ze względu na to, że pokrzywdzony nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała, policjanci pouczyli go o prawie złożenia zawiadomienia w tej sprawie, a następnie podjęli penetrację pobliskiego terenu. Po kilku minutach zatrzymali mężczyznę, którym okazał się mieszkaniec Rabki-Zdroju, poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności, jednocześnie odpowiadający wyglądem rysopisowi sprawcy pobicia. W międzyczasie policjanci ustalili, że po przyjeździe Karetki Pogotowia, pokrzywdzony odmówił przewiezienia do szpitala i po udzieleniu mu pomocy medycznej udał się w swoją stronę.

W dniu 22 kwietnia 2013 pokrzywdzony zgłosił się w Komisariacie Policji w Rabce-Zdroju. Okazano mu sporządzoną dokumentację oraz poinformowano o dalszych czynnościach patrolu po odjeździe z miejsca pobicia. Okazano mu również zdjęcie zatrzymanego, który w jego ocenie odpowiada wyglądem osobie, która go uderzyła. Mimo to pokrzywdzony, ponownie pouczony o przysługującym mu prawie złożenia zawiadomienia o przestępstwie, nie zdecydował się na ten krok.

Okoliczności i skutki czynu jaki miał miejsce wskazują, że wyczerpane zostały znamiona przestępstwa określonego w art. 157 § 2 kodeksu karnego. Czyn ten zgodnie z dyspozycją zawartą w art. 157 § 4 kk, jest ścigany z oskarżenia prywatnego. Reasumując powyższe, należy stwierdzić, że zarzuty zawarte w liście czytelniczki Waszego Portalu są nieuzasadnione. Reakcja policjantów na otrzymane zgłoszenie była prawidłowa i skuteczna".

Oprac. (mr)