X Konkurs Poetycki im. ks. Józefa Jamroza rozstrzygnięty (zdjęcia)

Basiu, co racja to racja: szkoła nie powinna popierać takich działań i pozwalać na rozpowszechnianie drastycznych zdjęć. Ale coś dyrekcja nie chce czy nie ma odwagi nic zrobić. Słyszę, że dzieci są nagabywane do udziału w konkursie przez p.Jamróz, a przecież nauczycielowi niełatwo odmówić. Moi znajomi używali rozlicznych forteli, żeby dała spokój ich dziecku. Może wobec tego kuratorium miałoby tu coś do powiedzenia?

To może by warto powiadomić kurię krakowską o takiej samowolce?

Trzeba mieć nadzieję, że i ks. Jerzy z parafii św. Michała pójdzie po rozum do głowy i siostry pogoni, gdzie pieprz rośnie. Trzeba też porządek zaprowadzić w szkole w której "poetka" uczy - zdjęcia z denatem w trumnie jako "nagroda" za pracę na konkurs z pewnością wychowawcze nie są. Jeśli jednak będzie więcej takich, jak autorzy komentarzy pod tekstem, to ta maskarada "umrze" sama

Właściwie sytuacja kuriozalna - czy tak powinno być w państwie prawa? Przecież tak być nie powinno, że ktoś publicznie promuje, wciągając w to dzieci szkolne, wytwór swojej chorej wyobraźni. I jeszcze znajduje setki osób, które dają się w to wmanewrować. Publiczne kłamstwo, ot co. To powinno być ścigane z urzędu. Kobieto, opamiętaj się! Daj godnie spoczywać swemu bratu!

A ciekawe czemu organizatorka, p.Jamróz, milczy o tym, że władze kościelne stanowczo zaprzeczają tytułowi męczennika, który ona sama bratu nadała? I co wobec tego z jej uczciwością; przecież wprowadza ludzi w błąd, w tym dzieci i młodzież szkolną. To jest bardzo nie w porządku. Burmistrz Mszany i były proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego potrafili się przeciwstawić tym nieuczciwym praktykom, dlaczego proboszcz z św.Michała na to pozwala, udzielając budynku itd.?

A kto pamięta jeszcze ks.Zwolińskiego jak był młodym wikarym w Rabce? I co się z człowiekiem porobiło, że firmuje taki stek bzdur?

W pełni popieram powyższe wypowiedzi. Naprawdę trzeba by się opamiętać. Ja rozumiem, że rodzina chętnie by widziała "swojego Popiełuszkę" ale ksiądz Jamróz służył prawdzie i na pewno by chciał, by to samo czyniła i rodzina. A epatowanie zdjęciami w trumnie i ogłaszanie męczennikiem to brak poszanowania majestatu śmierci.

Oj, ludzie, ludzie! Jaki tam z niego męczennik za wiarę? Zaczadził się biedaczyna w pożarze, a jego siostra nie daje mu odpoczywać w spokoju i publikuje uwłaczające jego godności zdjęcia w niekompletnym stroju, o reszcie miłosiernie nie wspomnę. Kuria nie zgadza się na nazywanie go męczennikiem. Co więc robią tu księża profesorowie? I dlaczego w całą tę mistyfikację wciąga się dzieci?! ODPOWIEDZIALNOŚCI I PRAWDY! Dość oszołomstwa.

Na portalu tv28 siostra x.Jamroza powiedziała, że "ksiądz Jamroz to taki nasz, podhalański Popiełuszko" - trudno znaleźć słowa którymi to nadużycie dałoby się określić. Śmierć x.Jamroza była śmiercią tragiczną, ale nie został zamordowany. A nawet, jeśli kiedykolwiek potwierdzi się wersja siostry zmarłego księdza, że jednak ktoś go życia pozbawił, to czy jest to powód, by ją nazywać męczeńską ? Iluż to kapłanów u schyłku PRL-u zostało zamordowanych przez komunistyczne służby ? Wspomnę trzy nazwiska: ks. Stanisław Suchowolec, ks. Stefan Niedzielak i ks. Sylwester Zych. Który z nich został ogłoszony przez Kościół męczennikiem ? Żaden, a przecież nikt nie ma wątpliwości, że zostali ZAMORDOWANI, ale to jeszcze nie oznacza, że byli męczennikami. A tu taka śmiała teza siostry zmarłego księdza; ks.Jamróz=ks.Popiełuszko !! Umiaru i przyzwoitości. Nie dajmy się zwariować - ks. Jamróz zmarł w wyniku zaczadzenia i nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości. W swojej książce o zmarłym bracie siostra księdza pisze, że jego grób woła o pomstę do nieba, a trzeba by napisać; "ciszej nad tym grobem"