Drzewo, które śmiertelnie przygniotło trzy osoby, miało spróchniałe korzenie

Przedstawiciele służb ratowniczych, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że są zaskoczeni tragedią. W całym Parku Zdrojowym wiatr powalił ok. 5 drzew, w tym jednego, rozłożystego klona koło szpitala kardiologicznego. Do tragedii doszło na drodze prowadzącej do szpitala od ul. Orkana, obok kwiaciarni. Kilkunastometrowy klon pospolity, co dziwne, nie runął w poprzek drogi, ale wzdłuż, przygniatając swoim ciężarem trzy osoby. Wszystkie praktycznie zginęły na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.

Świadkowie mówią, że potężne drzewo z dwoma pniami, wyglądało na zdrowego, ale okazało się, że miało spróchniałe korzenie. Drzewo prawdopodobnie chorowało, ale na zewnątrz nie było tego widać.

Na miejscu tragedii obecny był burmistrz Leszek Świder. Park Zdrojowy został zamknięty, ale jutro ma zostać otwarty.

mr/