Rabczańskie refleksje Witolda Latuska: "Zachęcam do pójścia do wyborów. Żebyśmy wszyscy nie obudzili się po wyborach z wielkim kacem i poczuciem straconej szansy"
FELIETON: - Obserwując kończącą się kampanię wyborczą można zaryzykować stwierdzenie, że niczym nie zaskoczyła. Kandydat z facebookowym programem, wspierany przez szwagierkę, wypuścił klipy z cyklu „wieś tańczy i śpiewa”, co doskonale zgrało się z programem wyborczym. Kandydat, który chwalił się wiedzą i doświadczeniem poległ na skuteczności w przypadku szpitala. Rozpaczliwa szarża jego pryncypałki zakończyła się tak samo szybko jak się rozpoczęła. Po drodze był jeszcze żenujący atak wspomnianej szwagierki na młodą nadzieję rabczańskiego samorządu i jakieś odjechane wpisy na innym lokalnym portalu - pisze Witold Latusek, prezes Szpitala Miejskiego w Rabce-Zdroju.
W wymiarze zupełnie innym dotyczy to każdego z naszych działań. Do życia należy podchodzić z pokorą. Ale czy to powinno nas paraliżować? Przecież życie bywa nieprzewidywalne, czasem smuci, a czasem zaskakuje, bywa że spontanicznie zmusza do zmiany planów. To jest właśnie sens życia. Przeżyć to życie w taki sposób, żeby kiedyś nie zarzucać sobie, że nie wykorzystało się swojej szansy. Ale nie za wszelką cenę. Steve Jobs, przedwcześnie zmarły w wieku lat 56, twórca potęgi firmy Apple i jeden z najbogatszych ludzi świata mawiał: "Nie zależy mi na tym, by zostać najbogatszym człowiekiem na cmentarzu. Pójść spać, mogąc powiedzieć, że zrobiło się coś cudownego – to jest dla mnie ważne”. No właśnie. Czy przewidywał takie zakończenie swojego życia? – raczej nie. Czy miał dalekosiężne plany – na pewno. Stąd dwa wnioski. Pierwszy - pieniądze to nie wszystko. Drugi - trzeba żyć tak, żeby na końcu nie wstydzić się swego życia. Bez względu na to co w tym życiu robimy.
W niedzielę 7 kwietnia czyjeś plany się spełnią, czyjeś plany będą musiały być zmodyfikowane, czyjeś legną w gruzach. Samo życie. Wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt tych wyborów. To najważniejsze wybory dla mieszkańców. Wybory ogólnokrajowe są ważne w zakresie spraw fundamentalnych, które nakreślają ogólne kierunki rozwoju kraju. Ale w zakresie dróg, chodników, zdrowia mieszkańców, wywozu śmieci, wychowania przedszkolnego, nauki w szkołach podstawowych, opieki nad seniorami, kultury czy ułatwianie życia przedsiębiorcom, to właśnie zadanie gminy. Gmina brzmi dumnie, ale tak naprawdę chodzi o wszystkich jej mieszkańców, którzy wybierają swoich przedstawicieli, żeby w ich imieniu podejmowali działania, które mają im służyć.
Ale uwaga, nie każdemu z osobna tylko służące większej grupie tych mieszkańców. W granicach prawa i w miarę posiadanych środków finansowych. Indywidualne potrzeby mogą być zaspokajane, ale to wyjątek od reguły a nie norma. Często spotykam się z takim poglądem, że jak płacę podatki i składkę zdrowotną, to wszystko mi się należy. Bez względu na koszty i okoliczności. Nie, nie jest tak. To prawda, że każdy ma żołądek i potrzebuje jeść. Pytanie czy każdy ma taki sam wkład do kotła, w którym gotuje się zupa? Z reguły najgłośniej krzyczą ci, którzy chcą jeść na koszt innych. W kampanii wyborczej wygląda to tak: są kandydaci, którzy wmawiają ludziom, że mogą wszystko. Potrzebujesz remontu mieszkania, nie ma sprawy, zrobimy to. Potrzebujesz drogi do domu – nie ma sprawy, wykupimy działki i jutro położymy asfalt. Powstało kilkunastometrowe osuwisko na ważnej drodze – drobiazg, jakby to od nas zależało, to byłoby wyremontowane w dwa miesiące. Doprowadziliśmy prawie do upadku szpital miejski w Rabce-Zdroju, to nie my, przecież organizowaliśmy zrzutki na jego ratowanie. Przecież nie matura, lecz chęć szczera zrobi ze mnie osobę z dużym doświadczeniem i wiedzą. I przecież starałam/starałem się więc bez kozery mogę pochwalić się skutecznością.
O wyborach i kandydatach pisałem, wypowiadałem się wielokrotnie. Nie będę się powtarzał. Z ciekawostek lokalnych usłyszałem, że niektórzy przy wyborze chcą kierować się jakże twórczą zasadą „głosuję na tego, który jeszcze nie rządził”. To tak samo skuteczne jak kupowanie kota w worku. Są oczywiście samorodne talenty, ale rodzą się raz na sto lat. Rabka-Zdrój jeszcze musi poczekać.
Obserwując kończącą się kampanię wyborczą można zaryzykować stwierdzenie, że niczym nie zaskoczyła. Kandydat z facebookowym programem, wspierany przez szwagierkę, wypuścił klipy z cyklu „wieś tańczy i śpiewa”, co doskonale zgrało się z programem wyborczym. Kandydat, który chwalił się wiedzą i doświadczeniem poległ na skuteczności w przypadku szpitala. Rozpaczliwa szarża jego pryncypałki zakończyła się tak samo szybko jak się rozpoczęła. Po drodze był jeszcze żenujący atak wspomnianej szwagierki na młodą nadzieję rabczańskiego samorządu i jakieś odjechane wpisy na innym lokalnym portalu. I tak cichaczem na jakąś lokalną nadzieję antyświdrów wyrosła Pani, która na niczym się nie zna ale głośno i długo mówi. Przez całą kadencję była przeciwko wszystkiemu i samodzielnie nie jest w stanie podjąć żadnej decyzji. Za to obiecuje co nie miara. Nawet by to było śmieszne gdyby nie fakt, że za tymi jej działaniami stoi niejaki Kukla – radca prawny. Ten sam, przeciwko któremu 5 lat temu ta Pani startowała z komitetu Pana Hajdyły. Pan Rafał Hajdyła pozostał wierny swoim słowom i ideałom. Kilka osób z jego byłego komitetu już nie. Dzisiaj powinni połykać własne języki. Ale może mieszkańcy zapomną.
Sam jestem ciekaw jak to się skończy. Nie, żebym się jakoś emocjonował, bo wbrew różnym mącicielom wierzę w mądrość mieszkańców gminy Rabka-Zdrój. Z faktami się nie dyskutuje, a te przedstawione we wcześniejszych refleksjach powinny mówić same za siebie. Zobaczymy.
Z doświadczenia mogę tylko podpowiedzieć, że zdecyduje mobilizacja i frekwencja. Dlatego zachęcam do pójścia do wyborów. Żebyśmy wszyscy nie obudzili się po wyborach z wielkim kacem i poczuciem straconej szansy. Dla Gminy Rabka-Zdrój to naprawdę jedne z najważniejszych wyborów w ostatnim dziesięcioleciu. Zmiany rozpoczęte teraz po kolejnych pięciu latach będą już nie do zatrzymania. Bez używania wielkich słów chodzi po prostu o przyszłość następnych pokoleń.
Bez względu na wyniki wyborów spotykamy się za dwa tygodnie. I tyle jeżeli chodzi o planowanie przyszłości. Reszta wyjdzie w praniu.
Witold Latusek
-
Komentarze na Facebooku Już teraz komentuj na naszym Facebooku
-
Czekamy na Wasze listy Napisz do nas na adres kontakt@gorce24.pl