Co się dzieje w Rabce? Radni nie uchwalili budżetu, urząd mówi o dotkliwych konsekwencjach

- Budżet mamy w fatalnym stanie, a tu kolejne 4 miliony… Nie mamy gwarancji, że za chwilę prezes szpitala znowu przyjdzie i poprosi o kolejne pieniądze. Inwestycja ta zaczyna nasz budżet ostro drenować - przekonywał radny Marek Ciepliński.

Zdaniem Cieplińskiego, być może inwestycja jest za duża. - Może trzeba było robić mniejszy szpital, nie taki duży - mówił i apelował, żeby zastanowić się, co tak naprawdę jest potrzebne. Radny zastanawiała się, czy ta inwestycja została dobrze przemyślana chociażby w kontekście istnienia w pobliżu, w Nowym Targu, dużego szpitala powiatowego.

Radny wielokrotnie podkreślał, że nie jest przeciwko budowie szpitala, zawsze ją popiera, ale chciałby szczegółowych informacji, dlaczego koszty budowy rosną, na co dokładnie wydawane są pieniądze, jakie są wprowadzane rozwiązania, jaki jest biznesplan. A tych informacji, jak zaznaczał, nie ma, bo radni otrzymują tylko ogólne dane. Za nietaktowną uznał nieobecność prezesa szpitala Witolda Latuska na sesji budżetowej. - Ktoś, kto prosi o pieniądze, powinien na sesję przyjść, z szacunku – mówił.

Zdaniem radnego, nic się nie stanie, jeśli budżet nie zostanie uchwalony, bo rada ma czas przyjąć go do końca stycznia.

Radny Janusz Wójciak odpowiedział mu, że były spotkania z prezesem, wizyty w szpitalu, posiedzenia komisji, na których można było zadać te wszystkie pytania i rozwiać wątpliwości. - Dlaczego pannie zadał mu wtedy tych wszystkich pytań - pytał. Tego samego zdania był przewodniczący Rafał Hajdyła, który przypomniał, że było wiele okazji do uzyskania wszystkich potrzebnych informacji.

Burmistrz Leszek Świder tłumaczył, że miasto, owszem, dokłada do budowy, ale w końcu jest to miejski szpital, a nowa placówka wzbogaci majątek gminy. - To nie było naszą fanaberią, żeby się na tę inwestycję porwać – mówił, tłumacząc, że takie były potrzeby i plan, by stworzyć w Rabce nowoczesny szpital, w którym znalazły się by się również poradnie itd.

Radna Ewa Szarawara zauważyła, że miasto od lat dokłada do swoich spółek, takich jak Zakład Wodociągów i Kanalizacji czy Zakłady Komunalne – więc nic w tym dziwnego, że dokłada teraz do budowy szpitala.

- My dokładamy tylko 7 mln do 44 mln zł, które będzie kosztował szpitala. To naprawdę niewiele – podkreśliła.

Rafał Hajdyła dodał, że w budżecie znajduje się szereg ważnych, strategicznych inwestycji jak budowa parkingu przy Rabkolandzie czy kaplicy cmentarnej na Zaborni, dlatego – jak podkreślił – tak ważne jest zagłosować za budżetem.

Ostatecznie, po kilkudziesięciominutowej dyskusji na temat szpitala, radni odrzucili budżet na 2025 roku głosami 8 do 7. Co dalej? Radni kolejny raz spotkają się na sesji budżetowej w styczniu.

Urząd Miejski w Rabce-Zdroju przekazał, że nie przyjęcie budżetu oznacza to tę chwilę m.in. brak realizacji ważnych inwestycji w Rabce-Zdroju i pozostałych miejscowościach. Nie uchwalone zostały również środki na odbiór śmieci od mieszkańców. Brak budżetu to także brak pieniędzy na dalszą budowę szpitala.

mr/