Sprawa skargi ludzi-duchów zakończona

Urząd Miasta w Mszanie Dolnej od początku alarmował sąd, że podpisani pod skargą nie są mieszkańcami miasta, a numeru posesji, jaki wskazali w korespondencji - nie ma. WSA ostatecznie uznał, że w sytuacji, gdy nie ma skarżących, nie może ich skargi rozpatrzyć.

Komentarz:

Burmistrz Tadeusz Filipiak od początku najsilniej emocjonował się tym, że skarga jest anonimowa, odwracając tym uwagę od sedna sprawy. Myślę, że mieszkańcom mimo wszystko należałoby się wytłumaczenie, czy zarzuty "państwa Miotlewiczów" na uchwałę w sprawie opłat za śmieci były prawdziwe czy nie. To, kto stawia te zarzuty, jest mniej istotne. Bardziej istotne jest to, czy są słuszne. I to jest właściwe sedno tej sprawy. Wyjaśnienia tego zabrakło.

A informowanie na stronie internetowej Urzędu Miasta, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa polegającego na sfałszowaniu podpisów czy też poświadczeniu nieprawdy i słowa o możliwości skierowania sprawy do prokuratury - choćby podparte opiniami prawników - jest niedorzeczne. Samorząd chce donosić na kogoś do prokuratury za to, że anonimowo poskarżył się na wysokość opłat za śmieci? To byłaby już kompromitacja.

Robert Miśkowiec