• Gorczański Portal Informacyjny
  • Wtorek, 7 maja 2024
  • Imieniny: Gustawy, Ludmiły, Sawy
Reklama
Wiadomości
Data: 15 marca 2024, Piątek / Ilość wyświetleń: 2845

Witold Latusek: "W Rabce najważniejsze znaczenie ma kto głośniej krzyczy, kto ma na kogo haki, kto rozsieje więcej chamskich plotek"

FELIETON: - Panie Robercie – koniec z tym, karty na stół. Zburz Pan ten mur niedomówień, pochwal się Pan jak Pan szpital ratował w przeszłości i będzie ratował w przyszłości. Niech Pan złoży pozew w trybie wyborczym, jeżeli piszę nieprawdę. Niech Pan przestanie opowiadać bajki o zadłużeniu szpitala w Pana czasach na poziomie podobnym do innych szpitali. Niech Pan przestaje opowiadać bajki, że wystarczyło wyremontować tylko czwarte piętro bo reszta miała być w cudownym stanie. Proszę nie kłamać... – pisze Witold Latusek, prezes Szpitala Miejskiego w Rabce-Zdroju.

Witold Latusek
- Baju, baju będziesz w raju – to tak górnolotnie. Obiecanki, cacanki a głupiemu radość – to tak bardziej prosto z mostu.

Wydarzenia z wczorajszego wieczora i z ostatnich trzech dni uświadomiły mi dobitnie jak bardzo ważne są wybory 7 kwietnia 2024 r. Niby wiedziałem o tym wcześniej, niby mam duże doświadczenie życiowe i polityczne, ale te wydarzenia potwierdziły starą maksymę, że człowiek uczy się przez całe życie. Niektórzy dodają, ale to już jest moim zdaniem przesada, że i tak umiera głupi. To kluczowe wybory dla przyszłości Gminy Rabka-Zdrój. Mieszkańcy zadecydują czy kontynuować zmiany w Rabce, w tym w sposobie myślenia ludzi, czy powróci zacofanie i prywata.

Co takiego wydarzyło się przez te trzy dni? Po pierwsze ujawnili się wszyscy cudotwórcy, którzy mając „wiedzę, doświadczenie i sprawczość” ruszyli na ratunek „Rabki w ruinie”. W sensie dosłownym symbolizuje to zburzony budynek szpitala miejskiego. Drugie zdarzenie, to moja wczorajsza dyskusja, wydawać by się mogło z przedstawicielami inteligencji wspierającego jednego z cudotwórców, która sprowadziła się do oceny wpływu moich stosunków damsko-męskich na programy wyborcze kandydatów na burmistrza, radnych i na Rabkę w całości. No cóż, nie od dziś wiadomo, że najłatwiej oceniać innych swoją miarą. Jak brakuje wiedzy i argumentów pozostają własne doświadczenia. Szczerze współczuję.

Prowadziłem wiele kampanii wyborczych, jeszcze więcej ich obserwowałem. I przyznaję – Rabka jest miejscem szczególnym, a niektórzy samozwańczy przedstawiciele tej społeczności kompletnie odlecieli. Generalną zasadą wyborów jest kampania pozytywna oparta o prezentację dokonań, planów na przyszłość, innego spojrzenia na jakiś problem. Oczywiście to teatr ponieważ ludzie podejmują decyzje na podstawie emocji, a nie twardych faktów. I tak jest generalnie na całym świecie. Tylko nie w Rabce. Tutaj najważniejsze znaczenie ma kto głośniej krzyczy, kto ma na kogo haki, kto rozsieje więcej chamskich plotek i kto ma większy klan, który może czerpać korzyści z wygranych wyrobów. Mówiąc prościej – przyjęło się w Rabce, że najskuteczniejszą formą kampanii jest ta najbardziej brudna i negatywna.

Nie mam żadnego klanu, ani rodzinnego, ani tym bardziej środowiskowego, więc moje możliwości są ograniczone, ale moje felietony i szpital stają się, nie wiadomo z jakich powodów, jedną z głównych osi kampanii wyborczej. W zasadzie wiem dlaczego. Nie cierpię krzykaczy, populistów, złodziei, kłamców i wszelkiej maści kombinatorów. I mam czelność tłumaczyć ludziom jak wyglądają normalne relacje burmistrz – rada miejska, rola radnych, mam czelność polemizować lub prostować czasami zwykłe przekłamania albo ordynarne kłamstwa rzucane najczęściej w mediach społecznościowych.

I może przede wszystkim dlatego, że mówię i piszę prawdę bez koloryzowania. Dlatego dzisiaj zasygnalizuję kilka problemów, a w następnym tygodniu je rozwinę.

Podobno piszę bez podawania dowodów. Nie wiem o co chodzi, bo szczegółowo uzasadniam swoje tezy i wypowiedzi. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości może sprecyzować o jakie dowody chodzi, zadać pytanie bezpośrednio czy za pośrednictwem redakcji Gorców24. Nie ma tematów tabu, wszystkie działania są dokumentowane i mogą być upublicznione. Większość tych zagadnień jest na stronie BIP szpitala. Nie będą upubliczniane sprawy prywatne, bo to nie powinno nikogo obchodzić. Zaznaczam, że powody zwolnienia z pracy, niezatrudnienie na jakimś stanowisku, itp. a potem opluwanie wszystkich w ramach zemsty nie stanowi sprawy prywatnej podlegającej ochronie. Jeszcze raz podkreślę, że każdy człowiek na szacunek musi sobie zapracować. Mam większy szacunek do Pani Tereni sprzątającej szalety miejskie, uczciwie wykonującą swoją pracę, niż do jakieś pani adwokat, która też próbuje robić w szambie i podlewa to górnolotnymi banialukami o dobru mieszkańców. Problem się zacznie jak to szambo wybije i okaże się, co kryje się za tą wzruszającą troską o rozwój Rabki i wydawaniem publicznych pieniędzy. Bo jakieś drugie dno być musi.

Powyżej opisane zdarzenia mają oczywisty związek z objawieniem się kandydatów na burmistrza Rabki i ich cudownymi receptami na naprawę tragicznych losów Rabki i jej mieszkańców. Każda z tych osób jest dobrze znana, miała już swoje pięć minut, z których większość nie wykorzystała. Programy trzech kandydatów są dosyć podobne, stworzone przez sztuczną inteligencję lub sprawnych marketingowców. Stop, program najstarszego kandydata to program facebookowy, czyli zbiór jakichkolwiek problemów wrzuconych na profil szwagierki w ostatnich miesiącach. Nie warto się tym zajmować. Tak samo jak internetową, pisemną debatą. Papier wszystko przyjmie, a odpowiedzi mogą nawet ładnie wyglądać, szczególnie jak teksty będą przerobione przez specjalistów. Przecież program kandydatki, która nie skorzystała z mojej rady i wybrała dla siebie inne hasło „Gmina dla wszystkich” (oczywiście z wyjątkiem Świdra i innych postępowo myślących mieszkańców) jest prawie nowoczesny i obiecuje same fajne rzeczy. To, że radna przez 5 lat swoim działaniem zaprzeczała tezom tego programu głosując przeciwko wszystkiemu co było nie po jej myśli - to drobiazg. To, że często odzywając się na sesjach potwierdzała, że nie ma żadnej wiedzy i kompetencji – drobiazg. To, że dla osiągnięcia celu posługiwała się dokumentem z podrobionym podpisem – drobiazg. To, że autorem tego dokumentu, jak sama zeznała w sądzie, był pełnomocnik prywatnego podmiotu walczącego ze szpitalem – drobiazg.

Większość tych programów jest podobna i nierealna do realizacji. Akurat to nic dziwnego. W tak małych środowiskach wszyscy mówią o tym samym, bo nikt prochu nie wymyśli. Ważna jest wiarygodność osób, które najważniejsze tezy tych programów będą realizować. Z samego gadania nic się nie zrobi. A z tego są znani przynajmniej troje z czwórki kandydatów. Oczywiście najbardziej interesujące dla mnie są pomysły na ochronę zdrowia. Niczym nie zaskakują. Pani Koper, Pan Łopata i Pan Wójciak nie mają zielonego pojęcia jak funkcjonuje system ochrony zdrowia w Polsce i jak jest finansowany. O ile pierwsza dwójka jest usprawiedliwiona, o tyle bark wiedzy w przypadku byłego przewodniczącego rady nadzorczej szpitala zaskakuje. Pomijam jakiś kuriozalny pomysł o budowie stacji dializ. Tak samo realne jak to, że Pan Robert znany jako osoba niedecyzyjna, zostanie demonem pracy. Nie ma to znaczenia, jakby wygrał kto inny będzie decydował. Bardziej zaskakujący jest poziom kłamstw, którymi posługuje się na spotkaniach wyborczych. Frekwencja co prawda marna, ale jak pisałem na wstępie, specyfiką Rabki jest walka za pomocą rozsiewanych plotek i pomówień. Łatwo się o tym przekonać obserwując profil kandydata. Dużo słów, zdjęcie stołu prezydialnego i brak zdjęć uczestników. Te same tematy wałkują ci sami ludzie sprawiając wrażenie poważnej debaty. Normalny wyborczy teatr.

Panie Robercie – koniec z tym, karty na stół. Zburz Pan ten mur niedomówień, pochwal się Pan jak Pan szpital ratował w przeszłości i będzie ratował w przyszłości. Niech Pan złoży pozew w trybie wyborczym, jeżeli piszę nieprawdę. Niech Pan przestanie opowiadać bajki o zadłużeniu szpitala w Pana czasach na poziomie podobnym do innych szpitali. Niech Pan przestaje opowiadać bajki, że wystarczyło wyremontować tylko czwarte piętro bo reszta miała być w cudownym stanie. Proszę nie opowiadać, że przywróci Pan rehabilitację, oddział okulistyczny i zol wentylowany, bo nie ma Pan pojęcia dlaczego zostały zlikwidowane i dlaczego nie ma sensu tego przywracać (może z wyjątkiem zol). Pisałem o tym wielokrotnie. Proszę nie opowiadać, że szpital został zburzony bo akurat jest budowany. Proszę nie opowiadać, że każdy mieszkaniec Rabki będzie się zrzucał na szpital. Proszę nie opowiadać, że dopiero Pan odtworzy szpital, bo wszystkie oddziały działają normalnie w innych lokalizacjach. Proszę nie kłamać, że nie było żadnych pożyczek w parabankach bo były. Za to proszę odpowiedzieć jak Pan ratował szpital kiedy pracownicy opodatkowali się obniżając swoje wynagrodzenie o 10%. Czy Pan zrezygnował wtedy z pobierania wynagrodzenia za zasiadanie w radzie nadzorczej? Proszę napisać jakie były motywy przyznania pani prezes, po okresie obniżenia wynagrodzenia, premii uznaniowej? Czy pozostali pracownicy też dostali takie premie za okres obniżonego wynagrodzenia? Proszę odpowiedzieć na pytania, na które nie miał Pan czasu odpowiedzieć jak szpital realizował program naprawczy. Dla odświeżenia pamięci dokumenty w załączeniu.

O swoim wynagrodzeniu napiszę wkrótce, bo staje się kolejnym tematem zastępczym. Okazuje się, że mam 13 tysięcy szefów. Wszystkich, którzy płacą składkę zdrowotną. Plus tych, którzy nie płacą, ale są objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Słyszałem wiele idiotycznych rzeczy, ale słyszeć to od wydawałoby się poważnych ludzi po prostu osłabia.

Uwaga wszyscy nauczyciele, lekarze, pielęgniarki, pracownicy szpitala, mundurowi, urzędnicy, którzy jesteście opłacani z podatków. Macie spełniać wszystkie zachcianki ludu, który płaci podatki albo żyje z socjalu. Bo to wasi pracodawcy. Czasami mam wrażenie, że ci wszyscy marni ludzie opowiadający takie brednie zapominają, że kłamstwo ma krótkie nogi. Bo nawet jak otumanią tych nieświadomych wyborców, to prędzej czy później oni wystawią im rachunek jak zorientują się, że zostali oszukani i działali na własną szkodę. Straconego czasu i utraconych korzyści już nie odzyskają.

Optymistycznym akcentem tych zdarzeń jest to, że moja praca i moje felietony odnoszą skutek. Na razie najgłośniejsi są Ci, których ich ostrze dotyka albo zaślepionych wyznawców tych osób. Symbolem przebudowy szpitala jest kropla drążąca skałę. Wielokrotnie pisałem, że losy szpitala i Rabki są nierozerwalnie związane. Mam nadzieję, że te felietony, drążąc małymi kroplami beton zacofania, zmowy milczenia, zwykłej zawiści i głupoty nieodwracalnie wyeliminują z życia rabczańskiego te relikty dawnych czasów, które nie pozwalały się Rabce rozwijać. Ostatnie pięć lat mocno naruszyło ten beton. Kolejne pięć lat muszą spowodować, żeby nie było powrotu do tych niechlubnych dla Rabki kart historii.

Młodzieży rabczańska, nie możecie być obojętni. To wszystko jest robione dla Was. Wiem, że rozmawiacie na ten temat, ale same rozmowy to za mało. Te wybory to plebiscyt czy warto coś w Rabce zmieniać czy lepiej siedzieć cicho i wiecznie narzekać, że nie ma gdzie wracać. Rabka to fajne miejsce do życia, pamiętajcie o tym. Klimat małych miejscowości to nie tylko infrastruktura ale przede wszystkim relacje międzyludzkie. Jestem tutaj pięć lat i mam dość. Ale właśnie dlatego nie odpuszczam. Jeżeli wy odpuścicie to znaczy, że skazaliście Rabkę na wymarcie albo uduszenie się w tym szambie zawiści i nienawiści.

Witold Latusek
Reklama
Zobacz także
Reklama